www.nastlive.fora.pl
Dla nastolatek i o nastolatach
» FAQ
» Szukaj
» Użytkownicy
» Grupy
» Galerie
» Rejestracja
» Profil
» Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
» Zaloguj
Forum www.nastlive.fora.pl Strona Główna
->
Wiersze i opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Dział techniczny
----------------
Regulamin
Organizacja forum
Forumowicze
----------------
Przedstaw się
O nas
W świecie nastolatki
----------------
Moda
Uroda
Kobiecy świat
Sport
Muzyka
Kino, telewizja i teatr
Książki i prasa
Komputery i internet
Zwierzaki
Miłość
Przyjaźń i inne uczucia
Szkoła
Fitness i zdrowie
Polityka, poważne tematy
Od kuchni
Podróże
Nasza twórczość
----------------
Grafika
Fotografia
Wiersze i opowiadania
Piosenki
Pozostałe
----------------
Offtop
Gry
Inne
Było, minęło...
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Dri
Wysłany: Śro 19:10, 31 Paź 2007
Temat postu:
Owszem, sama.
Miło mi. (:
Migola
Wysłany: Śro 16:21, 31 Paź 2007
Temat postu:
i Ty to naprawde sama? Wow podziwiam
Dri
Wysłany: Pon 20:12, 29 Paź 2007
Temat postu:
Jejku... Bardzo mi miło, że jeszcze to w ogóle pamiętasz...
` Di.
Wysłany: Pon 14:23, 29 Paź 2007
Temat postu:
Ja się nie znam , ale to mi się strasznie podoba.
Kiedy przeczytałam to pierwszy raz , bodajże na 007 , to nie mogłam uwierzyć , że ktoś w twoim wieku mógł to napisać.
Naprawdę świetne.
Dri
Wysłany: Pon 10:13, 29 Paź 2007
Temat postu: Bajka o niespełnionych marzeniach.
"
Bajka o niespełnionych marzeniach
"
Dawno, dawno temu. nieznane nikomu miasto skryło swą tajemnicę przed resztą świata. Nasza historia zaczyna się w sercu tegoż miasta - w miejscu, gdzie urodziło się pierwsze z marzeń. Dostało na imię Latanie.
Miasto było młode - nie miało wtedy nawet ośmiu lat. Codziennie rano Latanie patrzyło na cały świat z góry zaszklonymi oczyma wyobraźni. Chciało wzbić się poza to wszystko. Poza zło, poza ból, poza granice. Latanie było młode, jednak wiedziało już trochę o życiu. Dlatego chciało wzbić się wysoko. Za wysoko...
Z małej wsi nieopodal miasta do marzenia przyszła znajoma. Tak naprawdę ich znajomość polegała tylko na wymianie spojrzeń. Latanie nigdy jej nie lubiło. Realna Myśl - bo o niej mowa - była opryskliwa, bezwzględna, zbyt bezpośrednia... Marzenie nie wiedziało, po co przyszła. W pewnej chwili wyciągnęła wielki, lśniący nóż. Latanie zrozumiało. Próbowało się schować, uciec, ochronić... Nie udało się. Realna Myśl zostawiła po sobie tylko czerwoną plamę krwi nie mającej nic wspólnego z lataniem...
W tym czasie narodziło się kolejne marzenie. Realna Myśl przyglądała się narodzinom. Z miną prześlicznego, grzecznego dziecka podeszła do rodziców i podsunęła im pomysł na imię, na które od dawna nie mogli się zdecydować. Marzenie nazwane zostało Rodzina. Śliczna dziewczynka rozwijała się w szczęściu i radości, aż Realna Myśl uznała, że czas wkroczyć w jej życie. Czas osiągnąć cel. Tym razem postanowiła zadziałać jednak inaczej.
Któregoś dnia usiadła na huśtawce obok bujającej się Rodziny.
-Wiesz, jesteś śliczna. - zaczęła Realna Myśl - Naprawdę śliczna. Zastanawiałaś się, po kim masz ten piękny nosek?
-Nie... - zaciekawiona Rodzina przestała się huśtać.
-Cóż, muszę ci chyba pomóc. Przyglądałam się twojej rodzinie. Tam nikt nie ma tak ślicznego noska. I oczu również.
-Nie sądzisz chyba...- Rodzinie zaszkliły się oczy.
-Nic nie sugeruję. Nie wiem i mnie to nie obchodzi - powiedziała oschle Realna Myśl. Wstała z huśtawki i zniknęła między szarymi budynkami ogromnego blokowiska.
Tego dnia mała, oszukana, przypadkowa i - jak jej się wydawało - przez nikogo nie kochana Rodzina zginęła pod żelaznymi kołami pociągu dostawczego z uśmiechami dla przez nikogo nie kochanych dzieci. Tak małych i bezbronnych jak Rodzina.
Miasto znów było puste. Bez osób, na których można by się skoncentrować w poszukiwaniu zachwytu. Bez kolorowych marzeń biegających między ławkami w parku z lizakami w ręku.
Po kilku latach, po utracie jakichkolwiek nadziei, los przyszykował kolejną niespodziankę. Kolejne marzenie. Było to o tyle dziwne, że w brzuchu nosiła je okrutna Realna Myśl, ojcem zaś był Niewierzący w Siebie. Gdyby Marzenie się urodziło, miałoby na imię Satysfakcja.
-"Nie żałuję" - pomyślała Realna Myśl gdy było już 'po wszystkim'.
Gdzieś na peryferiach miasta urodziły się bliźniaki. Jak się domyślasz, drogi Czytelniku, to również były marzenia. Rodzice starannie dobrali im imiona jeszcze przed narodzinami. Chłopca nazwali Miłość, dziewczynkę zaś Popularność. Ich rodzice lubili inne, nadzwyczajne imiona.
Dzieci wyrosły na cudowne i niemal dorosłe marzenia, jednak i w tym wypadku Realna Myśl niczym zła wróżka wtargnęła w ich życie. Porwała Popularność. Rodzeństwo bez siebie nie dawało sobie rady. Byli zbyt zżyci. Zbyt wiele się od siebie nauczyli. Po kilku miesiącach oboje zmarli w niewyjaśnionych okolicznościach.
Przed chwilą narodziło się kolejne marzenie. Nazywa się Szczęście. Realna Myśl nie da za wygraną. Dlatego też Czytelniku, pilnuj swojego Szczęścia...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
subMildev
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin